Kościół a PIS

„Na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. Dzisiaj, nawet gdyby zgłosił się na mediatora, to wszyscy go wygwiżdżą. I to mnie bardzo boli, że Kościół tak strasznie się skompromitował. I powinien, moim zdaniem, odbyć teraz jakąś głęboką pokutę, żeby stał się wiarygodny” - to słowa ks. Alfreda Wierzbickiego, etyka KUL, z końca roku 2016.

    Bogumił Łoziński z "Gościa Niedzielnego" uważa, że ksiądz Alfred powinien przeprosić za swoje słowa. Podobnie zareagowali rektor KUL i arcybiskup z Lublina.

    Niefortunne jest nieprecyzyjne mówienie o Kościele w Polsce - gdy chodzi tylko o jego niektórych przedstawicieli. Poza tym, pytanie - na czym polegało " poparcie PIS-u" przez Kościół? Tak konkretnie?

    Uważam jednak, że jest niestety wiele smutnej prawdy w tym, że czuło się poparcie hierarchów polskich podczas kampanii pisowskiej, a także już teraz, w trakcie rządzenia PIS. Prawo i Sprawiedliwość wykorzystało poparcie Kościoła. Przypomnę, że jedną z pierwszych rzeczy, którą zrobił świeżo wybrany prezydent Andrzej Duda, było odznaczenie biskupów polskich w Watykanie (za wybitne reprezentowanie kraju).

   Zgadzam się z tym, że sytuacja w Polsce nie jest czarno biała. Postawa moralna posłów PIS - okazała się chwiejna zarówno podczas burzliwej debaty nad zmianą ustawy aborcyjnej jak i przez NIEPODJĘCIE DZIAŁAŃ w celu ograniczenia lub oficjalnego zakazu stosowania procedur In vitro.

  Obecnie w Polsce aborcja może być dalej wykonywana (tak, w trzech przypadkach, ale czy może istnieć jakiekolwiek słuszne uzasadnienie zabicia niewinnego dziecka?), a liczba zarodków in vitro nie ma dalej ograniczeń (zdarza się, że jedna kobieta ma kilkaset zamrożonych dzieci w azocie).

   Podczas końcówki rządzenia Platformy - gdy tematem numer jeden było in vitro - głośno mówiło się w Kościele o tym, że każdy, kto popiera in vitro stawia się automatycznie poza Kościołem - to znaczy podlega automatycznej ekskomunice. Zabrakło jednak tej konsekwencji wobec... prezydenta Andrzeja Dudy, który w trakcie kampanii prezydenckiej kluczył, że są ważniejsze tematy, ale już wybrany oświadczył: "Jako prezydent Rzeczypospolitej uważam, że potrzeby małżeństw, które dzisiaj są w trudnej sytuacji, bo nie mogą mieć dzieci czy mają trudności z tym, aby mieć dziecko, powinny zostać zrealizowane.(...) Procedury ws. in vitro są potrzebne; powinny być tak przygotowane, aby zagwarantowana była godność i życie ludzkie zgodnie z naszą konstytucją".
(5 sierpnia 2015
) http://wyborcza.pl/1,76842,18505732,andrzej-duda-o-in-vitro-licze-na-kompromis-wtedy-bede-mogl.html?disableRedirects=true).

  Biskupi spóźnili się z wołaniem o nie popieranie in vitro - zareagowali w czasie, gdy było wiadomo, że Platforma i tak zrobi co będzie chciała. Od tego czasu w Kościele jest cisza na temat in vitro. I w dalszym ciągu wielu uczciwie wierzących katolików uważa, że in vitro to miłosierne pomaganie cierpiącym małżeństwom otwartym na potomstwo. W KOŚCIELE BRAKUJE SYSTEMATYCZNEJ EDUKACJI WIERNYCH  na tematy strategiczne. Dlaczego in vitro jest złe? Wielu uważa, że dlatego, bo tak mówią księża - innych argumentów po prostu nie znają.

  Podobnie na temat aborcji, nigdy bardziej niż dziś, powinno się trąbić w listach pasterskich. Choćby po to, by środowiska pro-life'fowe nie tworzyły projektów ustaw, które z góry skazane są niepowodzenie. Szarzy wierni potrzebują precyzyjnej wiedzy o aborcji! Powinniśmy znać argumenty i umieć rozmawiać o aborcji  w kluczu podstawowych pytań o los zgwałconych lub niepełnoletnich matek, czy ciężko chore dzieci. Czy są w ogóle sytuacje usprawiedliwiające aborcję?

  Argumentacja, że jest tak i tak, bo tak mówi Kościół - nie działa w Polsce.

  Dobrze, że w Kościele polskim mamy wyraźnych biskupów, którzy nie boją się być prorokami i nauczycielami, jak np. biskup Ryś, arcybiskup Hozer, biskup Dajczak, arcybiskup Jędraszewski.
  W dzisiejszych czasach potrzebujemy inteligentnych wierzących. Inteligencja była zwalczana przez oba totalitaryzmy - w sposób drastyczny i skuteczny. Kościół w Polsce powinien wychowywać i kształtować nie tylko prostych ludzi przywiązanych do tradycji, ale również pozyskiwać ludzi panoramicznie myślących. Wielu biskupów realizuje cierpliwie ten kierunek.


Wnioski

  Przedstawiciele Kościoła nie powinni nigdy faworyzować żadnej partii. Wskazywanie wyłącznie na wartości i zachęcanie do głosowania na polityków broniących wartości - to wystarczy, by nigdy nie było insynuacji i niepotrzebnych intryg.

  Kościół nie wyszedł na głupka. To pojedynczy przedstawiciele Kościoła kompromitują się, gdy popierają konkretną partię.


  Edukacja i wychowywanie systemowe ukształtuje ludzi wierzących z mocnymi kręgosłupami moralnymi. To jest przyszłość Kościoła w Polsce. To jest kształtowanie wyborców i przyszłych polityków.






Komentarze