Kocham Cię!



KOCHAM CIĘ!


Pełna miłość to miłość bezinteresowna. Jesteś włączony razem z nami w Boga Stwórcę, nawet jeśli teraz się tego wyrzekasz, to zawsze masz szansę wrócić do wszczepienia w Jezusa. Przez Krew Jego na krzyżu przyjmij Jego przebaczenie i ożyj na nowo!
 
Tak jak Bóg prosił byśmy nawzajem się kochali, bo przecież żyjemy Nowym Testamentem.

CO Z MIŁOŚCIĄ BOGA W STARYM TESTAMENCIE?

W Starym Testamencie Bóg zajmował się wychowywaniem "dzikiego" człowieka. Czynił to stopniowo, bo inaczej się nie da. Najpierw uczył go, że jest tylko jeden Bóg. Później uczył, że skoro już zabija, to żeby chociaż czynił to sprawiedliwie: oko za oko... Nie bez powodu. Po kolei wyprowadzał człowieka z jego barbarzyńskich zachowań. Ucząc go stosował "metody wychowawcze" adekwatne do jego poziomu przyswajania. Żeby nauczyć sprawiedliwości - niejednokrotnie dopuszczał pewne wojny, zło, co miało nauczyć upartego człowieka konsekwencji jego złych wyborów. Jednocześnie zawsze zapewniał człowieka o ogromnej swojej miłości, którą człowiek może doświadczać pod jednym warunkiem: że porzuci swoje grzeszne przywiązania i uzna Jego jako jedynego Pana.

Popatrz na fragment o intencjach Boga do człowieka ze Starego Testamentu:

(Księga Izajasza, rozdział 43, wersety 1-11)

 
A teraz tak mówi PAN, który cię stworzył, Jakubie, i ukształtował cię, Izraelu: „Nie bój się, gdyż cię odkupiłem! Wezwałem cię po imieniu, jesteś mój!

Choćbyś przechodził przez wodę, Ja będę z tobą,nie zatopią cię rzeki.Choćbyś szedł przez ogień, nie spłoniesz i płomień cię nie spali.

Bo Ja jestem PANEM, twoim Bogiem, Świętym Izraela, twoim Zbawcą! Oddam Egipt na okup za ciebie, Kusz i Sebę zamienię na ciebie.
Jesteś dla mnie cenny, otoczyłem cię chwałą i obdarzyłem miłością, dlatego ziemie zamienię na ciebie i ludy oddam za twoje życie.

Nie bój się, bo Ja jestem z tobą! Ze wschodu sprowadzę twoje potomstwo i z zachodu cię zgromadzę. 

Powiem północy: «Oddaj!».i południu: «Nie zatrzymuj!Sprowadź mych synów z daleka i moje córki z krańców ziemi;wszystkich nazwanych moim imieniem, których stworzyłem na moją chwałę, ukształtowałem i uczyniłem!».

Wyprowadź lud niewidomy, chociaż ma oczy, i głuchy, chociaż ma uszy. 

Niech wszystkie narody zbiorą się razem i niech się ludy zgromadzą! Który z nich potrafił to oznajmić i zapowiedział nam przeszłe wydarzenia? Niech postawią świadków i niech wykażą swą sprawiedliwość, aby wszyscy słyszeli i przyznali im rację.

Wy jesteście moimi świadkami – wyrocznia PANA – i moimi sługami, których Ja wybrałem, abyście Mnie znali i Mi wierzyli, i zrozumieli, że to Ja jestem! Przede Mną żaden bóg nie istniał i później innego nie będzie!

Ja, właśnie Ja jestem PANEM, poza Mną nie ma zbawcy! 

 
Bóg stopniowo odkrywał przed człowiekiem istotę prawdziwej miłości.

To mniej więcej tak jakbyś chciał człowieka z amazońskiego buszu nauczyć pracy jako architekta obsługującego płynnie program AutoCad. No nie od razu da się, ale stopniowo - być może tak.
 

Stary Testament zakończył się wraz z przyjściem Jezusa, który nie przyszedł znieść prawa, ale go wypełnić. Jezus nie "stworzył" przykazania miłości, ale pokazał, że ono jest sednem wszystkiego. Jedni to przyjęli i poszli za Nim. Inni nie przyjęli - i aż do dziś - kpią sobie z Jezusa.

Kolejne potwierdzenie o wielkiej miłości Boga w Starym Testamencie:


(Iz 54,13-15)
Wszystkie twoje dzieci będą uczniami PANA, wielka będzie pomyślność twych dzieci,
będziesz utwierdzona w sprawiedliwości. Trzymaj się z dala od przemocy, bo nie musisz się bać, i od trwogi, bo nie zbliży się do ciebie!
Jeśli ktoś będzie cię atakował, nie będzie to pochodzić ode Mnie. Kto cię zaatakuje, padnie ze względu na ciebie.
Spójrz też proszę na podejście Boga wobec człowieka skruszonego:

Psalm 51

Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i dopuściłem się tego, co za złe uznajesz, ale Ty będziesz sprawiedliwy w swym wyroku i bezstronny w swoim sądzeniu.
Bo urodziłem się jako grzesznik i od poczęcia nieprawość ciąży na mnie.
Oto miłujesz prawdę ukrytą, naucz mnie tajników mądrości!
Pokrop mnie hizopem, abym stał się czysty, obmyj mnie, bym nad śnieg był bielszy.
Daj mi usłyszeć radość i wesele, a ożyją kości poniżone.
Odwróć oblicze od grzechów moich i zgładź wszystkie moje nieprawości.
Stwórz we mnie czyste serce, Boże, i ducha mocnego odnów w moim wnętrzu.
Nie odrzucaj mnie od Twojego oblicza i nie odbieraj mi Twego ducha świętego.
Daj mi się cieszyć Twoim zbawieniem i umocnij mnie duchem ochoczym.
Pouczę nieprawych o Twoich drogach i wrócą do Ciebie grzesznicy.
Wybaw mnie od krwi, o Boże, Boże, mój Zbawco, a język mój wyśpiewa Twoją sprawiedliwość.
PANIE, otwórz wargi moje, a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Bo nie pragniesz, bym Ci składał ofiary, ani nie masz upodobania w całopaleniach.
Ofiarą dla Boga jest duch skruszony; udręczonym i uniżonym sercem Bóg nie pogardzi.
W Twej dobroci okaż łaskę Syjonowi, aby odbudowano mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz należne ofiary, dary i całopalenia, wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.


Bóg Cię kocha tak samo mocno jak każdą osobę. Ba, nawet tak samo mocno jak swojego Syna, który tyle wycierpiał za nas na krzyżu. Kocha Cię tak samo mocno jak każdego mieszkańca tej ziemi i nieba.
świadczy o tym fragment:

"Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem." (Ewangelia Jana 15, 9).


Jezus kocha nas taką samą miłością jaką ma Ojciec do swojego Syna. To czy tym bardziej nie kocha nas tak samo mocno bez względu na to czy jesteśmy z Syrii czy z Polski? Czy mieszkańcy Syrii są równi Bogu? No nie. Czyli logiczne jest, że skoro Bóg obdarzył nas TAKĄ SAMĄ MIŁOŚCIĄ jaka jest między Ojcem i Synem, to tym bardziej kocha Ciebie tak samo mocno jak mieszkańca Syrii i jak mieszkańca Polski. Tak samo mocno jak mieszkańca Bangladeszu i tak samo mocno jak mieszkańca Madagaskaru, Nowego Yorku i całej naszej kuli ziemskiej.
 
Czy Bóg ukrzyżował Jezusa? To On Go torturował?

Bóg dał nam wolną wolę. I to my odpowiadamy za swoje czyny. Jeśli uciskamy mieszkańców Syrii, to jesteśmy za to odpowiedzialni my, a nie Bóg.

Oczywiście, Bóg mógł nas stworzyć tak zaprogramowanych, żebyśmy nie mogli wybierać. Czynilibyśmy tylko dobro. Jak zaprogramowane maszynki, robotki.

Chciałbyś, żeby osoba, którą kochasz wyrażała swoją miłość Tobie jak zaprogramowana maszynka? Bez żadnej własnej woli?

No nie.
Raczej pragniemy, by ktoś kochał nas z własnej woli, z wolnego wybrania mnie, jaką tę jedyną ukochaną osobę.

Bóg też nie chciał żebyśmy nie mogli wybierać. Nawet Aniołom pozwolił wybrać między miłością a pychą.
Dlaczego?
Dlatego, że Bóg zapragnął nas stworzyć na swoje podobieństwo, czyli obdarzając nas wolną wolą i rozumem.
Po to, by nasza odpowiedź, nasza miłość była piękniejsza, większa, ... z własnej woli.

Pytam jeszcze raz: czy to Bóg uciska i torturuje mieszkańców Syrii, czy chrześcijan? Zstępuje i to czyni?
Czy Bóg jest źródłem i powodem zła, które spotkało tak wielu ludzi?
  

Komentarze